Mila Nowacka Mila Nowacka
1828
BLOG

Apel - zmieńmy Konstytucję. TAK dla wyborów dwudniowych

Mila Nowacka Mila Nowacka Polityka Obserwuj notkę 219

 

W notce  "Nie" dla dwudniowych wyborów  pisałam o trzech powodach, dla których dwudniowe wybory w chwili obecnej nie powinny być wprowadzone.

Były to powody:

  1. finansowe – najmniej ważne (koszt w granicach 40 mln zł, co oznacza niecałe 2 złote rocznie od podatnika),
  2. organizacyjno-logistyczne, oraz ostatnie i najważniejsze:
  3. prawne.

Konstytucja RP w art. 98 ust. 2 jasno mówi, że wybory do Sejmu i Senatu zarządza Prezydent Rzeczypospolitej (…) wyznaczając wybory na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu.  

Nie ulega wątpliwości, że przepis o dwudniowych wyborach w świetle powyższego artykułu jest niezgodny z Konstytucją.

Jednak, czy nie warto pokusić się o usunięcie tej przeszkody i wprowadzić małą  zmianę w Konstytucji polegającą na zamianie słów „wyznaczając wybory na dzień wolny od pracy, przypadający” na „wyznaczając wybory na jeden lub więcej następujących po sobie dni, z których ostatni jest  dniem wolnym od pracy i przypada….”?

Czy  jednak istotnie dwudniowe wybory przyczyniłyby się do zwiększenia frekwencji? – a to jest główny argument zwolenników dwudniowych wyborów.

Przyjrzyjmy się następującym faktom:

  1. W tzw. równoważnym systemie czasu pracy, gdzie praca wynosi 12 godzin na dobę, a dniami roboczymi są wszystkie dni tygodnia, pracuje w Polsce znaczna liczba osób. Są to osoby zatrudnione w takich dziedzinach jak zdrowie, ochrona mienia, ciągłe usługi dla ludności (ciepłownictwo, energetyka, wodociągi), częściowo handel i transport, niektóre gałęzie produkcji, stacje benzynowe, itp.
  2. Liczba osób wykonujących pracę w takich systemach wynosi co najmniej 3 mln (samych pracowników ochrony jest w Polsce 250 tys., podobna liczba osób wykonuje pracę w hipermarketach czynnych 7 dni w tygodniu, szpitale zatrudniają ponad 600 tys.). 
  3. Co  czwarta  z  tych  osób  będzie  wykonywała  pracę(uwzględniając dojazdy) w dniu  wyborów przez cały  ich czas trwania. Oznacza to, że minimum 750.000 osób nie pójdzie na wybory  nie dlatego, że nie chce, ale dlatego, że w związku z wykonywaną pracą  nie  będzie  miała  takiej możliwości.

W wyborach na urząd Prezydenta uprawnionych do głosowania było niecałe 30,8 mln osób. 750 tys. osób stanowi 2,44% tej liczby

Czy warto rezygnować z głosów takiej rzeszy wyborców?

 ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 Dla tych, którzy nie prześledzą całości komentarzy

Post scriptum - dopisane 2 marca 2011 godz. 18:04

 Moja odpowiedź na komentarz:

@ludowelobbyleppera

Wymóg zawarty w konstytucji;
"Wybory do Sejmu i Senatu zarządza Prezydent (...) wyznaczając wybory na dzień wolny od pracy" spełniony będzie także w dwudniowym prawie do głosowania, gdy jeden z nich będzie (niedzielą lub świętem) dniem wolnym od pracy.



Bardzo ciekawa uwaga i jak dotąd pierwsza, która zrobiła rysę na moim nieprzejednanym stosunku do nieważności przepisu o dwudniowych wyborach z Konstytucją.

Komentarze obraźliwe usuwam. Banuję chamów, klony i trolle bez względu na opcję, z której są. UWAGA NIE MAM KONT NA FACEBOOKU I NK Jakakolwiek wiadomość stamtąd, rzekomo ode mnie - nie jest ode mnie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka